Lady in red
21:12:00
Hej! W końcu powróciłam do żywych, po grypie żołądkowej i znalazłam trochę czasu aby zając się zdjęciami. Skąd tak mało czasu? Felerny wyjazd do Londynu miał swoje skutki, odchorowałam go, czego właściwie poniekąd się spodziewałam. Nie jestem obieżyświatem-nie lubię podróżować, wzięło się to prawdopodobnie od tego, że bardzo słabo znoszę jazdę jakimkolwiek środkiem transportu a samolot należy do tych najgorszych dla mnie środków lokomocji, czego doświadczyłam podczas wycieczki. Nigdy więcej!
Odnośnie muzyki, ostatnio kompletnie nic mi się nie podoba, pomijając nową płytę naszego uzdolnionego, młodego i w tym wszystkim bardzo skromnego Polskiego Artysty przez duże A. O kim mowa? O Dawidzie Podsiadło i jego nowym krążku ,który zdecydowanie skradł mi serce w okresie listopadowych rozmyślań. Jeżeli jeszcze nie słyszeliście całej płyty Dawida, znajdziecie ją między innymi na spotify. Gorąco polecam! Za nami już na szczęście depresyjny, bury i ponury listopad i od dzisiaj zamierzam patrzeć "tylko w dobrą stronę". ;)
Miłego oglądania kochani i nie dajcie się choróbskom, które wszędzie latają!
Jewellery, bag - primark
Red dress - New Yorker Amisu
Tights - House
Coat - Halens
Shoes - CCC, Lasocki
3 komentarze
Jeszcze nigdy nie trafiłam na osobę, która nie lubi podróżować :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kolor czerwony :)
Piękne rajstopy ;) ostatnio szaleję na punkcie czerwieni ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Ślicznie wyglądasz ;)
OdpowiedzUsuń